Jaromir Hladík i rabin Akiwa, czyli druga szansa





Żydowska koncepcja gilgulu - reinkarnacji, jest związana bezpośrednio z tikunem. Jest rodzajem drugiej szansy, wykraczającej niejako poza zamknięty i dokonany osoboprzekrój jednostki. Z piśmiennictwa pozostawionego przez wielkich mistyków wynika wprost, lub w sposób aluzyjny, że kolejny gilgul duszy zawsze jest jej tikunem - poszukiwaniem spełnienia, naprawą jakiegoś uszkodzenia, próbą korekty jakiegoś błędu. Izaak Luria powiada: i będzie musiał powrócić do łańcucha wcieleń i skorygować (le-takan) to, co wypaczył (ולכן יצטרך לחזור בגלגול לתקן את אשר עוות).

Tak jak życie człowieka, pojmowane jako powrót, nie jest jednorazowym wydarzeniem historycznym, tak też druga szansa, nie jest w swej istocie prostym powtórzeniem. Jest to raczej skomplikowany proces, który może powtarzać się wielokrotnie. Chaim Vital, wykładając luriańską koncepcję gilgulu, pisze: bywa, że dusza, która opuściła ten świat, potrzebuje wielokrotnie powracać, aż całkowicie zakończy proces naprawy (אז צריך שתחזור הנפש ההיא בגלגול, עד כמה פעמים, עד שתזדכך כל צרכה לגמרי). Według Arizala, gilgul jest rodzajem wielokrotnie złożonego resetu.



Okazuje się jednak, że w skomplikowanej maszynerii urządzenia reinkarnacyjnego zdarzają się dziwne i zaskakujące anomalie. Nie wydaje się, by były one wynikiem jakiegoś błędu. Są raczej wliczone w funkcjonowanie całości algorytmu stanowiąc jego konieczny margines.
*

Postaram się przybliżyć to na dwóch przykładach. Jeden dotyczy życia i śmierci czeskiego pisarza pochodzenia żydowskiego - Jaromira Hladíka. Drugi - Akiwy ben Josefa, rabina żyjącego na przełomie I i II wieku n.e.

To, co łączyło tych dwóch żydowskich pisarzy, żyjących w odstępie niemal dwóch tysięcy lat, to rodzaj śmierci - Kidusz Ha-Szem.

Podstawowe rozumienie terminu Kidusz Ha-Szem to uświęcanie Imienia Boga. Jest to powszechne przykazanie/powołanie do świętości: Bądźcie święci, jak ja jestem święty.

Praktycznie, stosuje się jednak węższe znaczeniowo rozumienie Kidusz Ha-Szem. Jako męczeńskiej śmierci za wiarę lub gdy Żyd zostaje zamordowany bez żadnego innego powodu ponad ten, że jest Żydem.

Jaromir Hladík jest autorem dzieła Obrona wieczności oraz niedokończonej tragedii Wrogowie. Hladík pracował również nad pośrednimi wpływami mistyki żydowskiej w pismach Jakuba Boehmego. W jego dorobku translatorskim znajdujemy tłumaczenie mistycznej Sefer Jecira.

O świcie 15 marca 1939 roku, Hladík, z okna swojego mieszkania na Zeltnergasse, zobaczył pancerne awangardy Trzeciej Rzeszy wkraczające do Pragi. Cztery dni później, na skutek donosu, został aresztowany przez Gestapo. Egzekucję wyznaczono na dzień 29 marca.

W wieczór poprzedzający rozstrzelanie wrócił pamięcią do rozpoczętego opus magnum. Dzieła, w założeniu, mającego być przełomem literackim. Jedyne co czuł, to żal, że nigdy nie zrealizuje swojego pomysłu, że dzieło nie zostanie skończone. Pogodzony z nieuchronnością śmierci, pragnął jedynie, by za sprawą jakiegoś cudu, dostać odroczenie, czas potrzebny na skończenie dzieła. Jeden rok. Wystarczyłby jeden rok.

Gdy zasnął, przyśniło mu się stare kolegium jezuickie nad Wełtawą, mieszczące obecnie bibliotekę Clementinum. Stary bibliotekarz spytał Hladíka:

- Czego szukasz?
- Szukam Boga.
- Bóg jest jedną z liter na jednej ze stronic jednego z czterystu tysięcy woluminów Biblioteki. Moi przodkowie i przodkowie moich przodków szukali tej litery; ja sam oślepłem od szukania jej.
W tym momencie podszedł jakiś czytelnik, żeby zwrócić atlas.
- Ten atlas jest nic nie wart - powiedział i wręczył książkę Hladíkowi.
Ten otworzył go na pierwszej stronie przedstawiającej mapę Indii, po czym dotknął palcem najmniejszej litery najmniejszego miasta w najmniejszej prowincji. Wówczas usłyszał głos mówiący:
- Czas, o który prosiłeś, został ci przyznany.
Wtedy obudził się.

Nazajutrz dwóch żołnierzy wyprowadziło go na małe, wewnętrzne podwórko więzienia.
Pluton egzekucyjny uformował się w szyk. Hladík czekał na salwę. 
Poczuł, że kropla deszczu spadła mu na policzek. W końcu sierżant dał komendę.

Fizyczny wszechświat zatrzymał się.
Lufy karabinów plutonu egzekucyjnego były wykierowane w pisarza, lecz ludzie, którzy mieli go zabić, zastygli w bezruchu. Ramię sierżanta zastygło w nieruchomym geście. Zastygła w locie pszczoła, rzucała cień na jedną z płyt podwórka. Fizyczny świat stanął. Lecz nie myśl. Hladík, choć sam nie mógł się poruszyć, gorączkowo rozważał różne warianty:
...jestem w piekle…
...umarłem…
...oszalałem…
...czas się zatrzymał…

Ale w takim przypadku, również jego myśl musiała by się zatrzymać. A może nie?

Jaromir Hladík poprosił Boga o jeden rok, aby ukończyć swą pracę. I Bóg przyznał mu jeden rok. Niemiecka kula zabije go o ściśle określonej godzinie, ale w jego umyśle, między komendą a wystrzałem minie rok.

Pisarz, nie dysponując żadnymi innymi przyborami piśmienniczymi prócz pamięci, przystąpił do dzieła. Nic nie zakłócało jego spokoju, nic nie przeszkadzało w pracy, nie czuł też żadnego zmęczenia.

W końcu ukończył dramat. Brakowało mu tylko jednego słowa. Gdy znalazł je, poczuł, że kropla deszczu na jego policzku znów zaczęła płynąć. Pszczoła podjęła swój lot. Chciał krzyknąć, lecz w tym momencie jego pierś rozdarł poczwórny wystrzał.

Jaromir Hladík zginął 29 marca 1939 roku o godzinie 9:02.

*
*   *


Fantastyczną biografię Akiwy napisał, lub nadpisał nad istniejącym życiorysem, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, mistyk Moharan.
Biografia rabina Akiwy służy Moharanowi do znacznie szerszych refleksji związanych z magiczną siłą imaginacji. 

Już na początku 193 rozdziału swojego homiletycznego dzieła Likutej Moharan pisze: Należy zdawać sobie sprawę z tego jak potężną moc posiada myśl (דע, שהמחשבה יש לה תקף גדול). Jeśli mocno skoncentrować myśl na czymś w świecie materialnym, można dokonać zmiany (ואם יחזק ויגבר מחשבתו על איזה דבר שבעולם, יוכל לפעל שיהיה כך). Dodaje jednak: taka myśl jest zaprzeczeniem wszelkich zmysłów (רק שהמחשבה תהיה בבטול כל ההרגשות). 
To zdanie brzmi dość tajemniczo. Wydaje się, że Moharanowi bardzo zależało na tym, by jak najdalej odciągnąć uwagę czytelników od potocznego rozumienia owej myśli. Słowo hargasza / הַרְגָּשָׁה / może oznaczać zmysły, percepcję, receptywny charakter poznania, jakąś sferę wrażeniową. A tym, właśnie tym, ta myśl być nie może. Czym zatem jest?

By jednak jakoś przybliżyć tę trudnodefiniowalną mentalną funkcję, Moharan używa konkretnego przykładu: Kidusz Ha-Szem - męczeńskiej śmierci.

Myśl jest tak potężna, że człowiek jest w stanie dokonać w niej faktycznego poświęcenia własnego życia (והמחשבה תקיפה כל כך, עד שאפשר למסר נפשו במחשבתו ממש).

I tutaj Moharan odwołuje się do przykładu rabina Akiwy. 
Powołuje się na pewną dyskusję rabiniczną w traktacie Berachot [61b], gdzie rabin Eliezer i Akiwa dyskutują na temat słynnego biblijnego wersetu będącego częścią wyznania wiary: będziesz kochał Pana, Boga twego, całym swoim sercem, całym swoim życiem i całą swoją mocą
Akiwa wypowiada wówczas prorocze, w odniesieniu do samego siebie, słowa: kochać Boga całym życiem oznacza: Nawet, jeśli Bóg odbierze ci to życie (אפילו נוטל את נפשך).

W czasie proskrypcji po nieudanym powstaniu Bar Kochby, rabin Akiwa został schwytany przez Rzymian i skazany na śmierć. Talmud podaje, że gdy Rzymianie poddali go torturom, zdzierając skórę żelaznymi zgrzebłami (והיו סורקים את בשרו במסרקות של ברזל), Akiwa recytował wyznanie wiary. Gdy ktoś go zapytał, jak może się modlić tak bardzo cierpiąc, odparł: ten werset powracał do mnie całe życie niepokojąc mnie (כל ימי הייתי מצטער על פסוק זה). “Całym twoim życiem”, to znaczy - nawet jeśli Bóg zabierze twoje życie. Całe życie myślałem, kiedy będę musiał wypełnić te słowa (מתי יבא לידי ואקיימנו).

Akiwa umierając wypowiedział żydowskie wyznanie wiary, będące zarazem jedynym dogmatem judaizmu:
שְׁמַע יִשְׂרָאֵל יְהוָה אֱלֹהֵינוּ יְהוָה אֶחָֽד 
SZMA ISRAEL ADONAJ ELOHEJNU ADONAJ ECHAD!
Słuchaj Izraelu, Ha-Szem twoim Bogiem, Ha-Szem Jeden!
Ostatnie słowo, Jeden - Echad, przedłużył, dopóki życie nie opuściło jego ciała (עד שיצתה נשמתו). Wówczas rozległ się Głos: Błogosławiony jesteś rabinie Akiwo, że twoje życie wyszło przez słowo Echad - Jeden (אשריך רבי עקיבא שיצאה נשמתך באחד״).

Gemara podaje, że tą sceną byli wstrząśnięci nawet, zazwyczaj opanowani i niechętni ludziom, aniołowie. Niemal oskarżycielskim tonem zwrócili się do Boga z pytaniem: I to ma być Tora i “nagroda” za nią?! (זו תורה וזו שכרה?!).

Moharan komentuje to w następujący sposób: Akiwa, za każdym razem recytując modlitwę Szema (odmawia się ją codziennie trzykrotnie), gdy dochodził do wspomnianego wersu, poświęcał swoje życie Bogu (היה מקבל על עצמו מסירת נפשו) z tak potężną siłą mentalną (במחשָבה חזקה ותקיפה כזו), że faktycznie i realnie (ממש) odczuwał cztery rodzaje śmierci męczeńskiej (מקבל על עצמו ארבע מיתות בית־דין).

Moharan konkluduje: Kiedy człowiek koncentruje swoją myśl w tak wielkim stopniu na poświęceniu swojego życia (וכשמחזק המחשבה במסירת נפש כל־כך), może faktycznie i realnie umrzeć z powodu tej udręki (יוכל למות ממש מזה הצער), tak jakby w rzeczywistości umarł z powodu tej myślanej śmierci (כאלו היה מת מזו המיתה בפעל).

Nie ma bowiem różnicy między śmiercią rzeczywistą a tą, która dosięga nas w śnie (
כִי אין הפרש בין המיתה בפעל להצער שמרגיש מהמיתה במחשבה).

Na koniec, Moharan przestrzega przed wprowadzaniem się w taki stan. Nie każdy jest tak potężnym magiem jak rabin Akiwa. Należy powstrzymać się i oddalić (למנע ולהרחיק
) od takich stanów mentalnych, bowiem życie może faktycznie opuścić ciało człowieka, tak że umrze on przed wyznaczonym mu czasem (ימות בלא עתו). Boże uchowaj (חס ושלום)!

*

Co łączy te dwa życiorysy: żydowskiego pisarza zamordowanego przez hitlerowców w 1939 roku i rabina zamęczonego przez Rzymian w 136 roku n.e.? Jak już ustaliliśmy, z całą pewnością - męczeńska śmierć. Poza tym, ich życiorysy wydają się zupełnie różne.

Jaromir Hladík to oczywiście postać fikcyjna, powołana do życia przez Jorge Luisa Borgesa, na kartach napisanego w 1941 roku opowiadania El milagro secreto / Sekretny cud.

Jego śmierć zostaje relatywnie odroczona. 
Pomiędzy czasem Hladíka a czasem jego oprawców dochodzi do jakiegoś paradoksu. Ich wektory jakby rozszczepiają się. Dla niemieckich żołnierzy jest to najmniejszy, niezauważalny interwał czasu. Dla Hladíka - cały rok. Pisarz otrzymuje “drugą szansę” w samym momencie śmierci. Ta szansa, korekta, tikun, czy jak to nazwiemy, nie unieważnia śmierci, która i tak nastąpi; śmierci, która właściwie nieubłaganie się spełnia. 
W środku tej śmierci powstaje rodzaj kawerny, pustej przestrzeni, do której Hladík wprowadza promień światła: buduje cały wszechświat dramatu Wrogowie. Ten cimcum / צמצום / wessanie się śmierci w samą siebie, trwa dopóki dzieło nie zostanie ukończone. Wraz z ostatnim słowem, następuje implozja - śmierć zagarnia wszystko. 

Hladík, w ostatniej sekundzie swojego życia, na moment przed końcem swojego wszechświata - tworzy wszechświat swojego dramatu.

Akiwa odwrotnie: przez całe życie przeżywa realnie moment swojej śmierci.

W istocie, tekst metaforycznej biografii Akiwy, spisany przez Moharana, jest bardzo bliski biografii Hladíka spisanej przez Borgesa.

Gdy przeczytałem w Gemarze słowa Akiwy: ten werset powracał do mnie całe życie niepokojąc mnie, pomyślałem o Jaromirze Hladíku. Zacząłem kartkować tomik opowiadań Borgesa. Znalazłem:

"Nie przestawał wyobrażać sobie tych okoliczności: absurdalnie starał się wyczerpać wszystkie ich warianty. W nieskończoność wyprzedzał to wydarzenie, od bezsennego świtu do tajemniczej salwy. Przed dniem wyznaczonym umierał stu śmierciami, na dziedzińcach, których kształty i narożniki wyczerpywały geometrię, rozstrzeliwany przez zmieniających się żołnierzy, których ilość również się zmieniała, którzy czasami dobijali go z daleka, czasami z bardzo bliska. Stawiał czoło z prawdziwym strachem (może z prawdziwą odwagą) tym urojonym egzekucjom. Każda fikcja trwała kilka sekund; gdy zamykał się krąg, Jaromir powracał bez końca do drżących wieczorów poprzedzających jego śmierć.
Ostatecznie, zrezygnowany, nim jeszcze wydarzył się sekretny cud, Jaromir Hladík próbował w czasie, który mu pozostał, budować inny czas:
"starał się trwać w jakiś sposób w ulotnej substancji czasu. Wiedział, że czas pędzi ku świtowi dnia 29; rozumował na głos: Teraz jest noc 22; póki trwa ta noc (i pozostałe sześć nocy), jestem nietykalny, jestem nieśmiertelny...

Komentarze

  1. "Możesz kogoś, kto ma oczy zawiązane, nie wiem jak zachęcać, aby patrzył przez opaskę, a i tak nic nie zobaczy"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne co widzą inni. Wystarczy że "pozory rzeczywistości odpowiadają rzeczywistości", albo też, są jedyną rzeczywistością jak jest dana człowiekowi ודי בזה - i dość na tem.

      Usuń
    2. Będąc na wysokim poziomie duchowym można by skierować wzmocnioną Swiatlem Haszem myśl która odmienia rzeczywistość chaosu ku uporządkowaniu i ogólnie oczekiwanej akceptacji.
      Oczy, choć tak ważny narzad ,nie sprzyjają doswiadczaniu w w/w procesie osobowego tikun.
      Zmysł wzroku jest jakby manipulantem dla czystej ukierunkowanej myśli.
      HaSzem jest Bogiem porządku i ładu we Wszechswiecie, więc w naszym życiu i działaniu mamy zadanie czynić tikun
      w sobie i w przestrzeni, w której jesteśmy. Myśl jest
      potężną energią, toteż jej
      sprawcza moc może czynić przysłowiowe cuda, a więc także tikun.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty