ŻONY RABINA JOSEFA


Istnieje przekonanie, że osoby o ścisłym, prawniczym umyśle nie są zdolne do metafizycznych spekulacji, a tym bardziej mistycznych refleksji. Jak każdy stereotyp, pogląd taki opiera się na nieprecyzyjnej nadgeneralizacji.

Zadziwiająco wielu żydowskich kazuistów, zajmujących się zawiłościami prawa halachicznego, parało się również mistyką. Najbardziej wyrazistym przykładem jest Josef Karo. Z jednej strony, największy kodyfikator żydowskiego prawa - jego opus magnum Szulchan Aruch jest do dziś uważany za podstawowy kodeks prawa talmudycznego. Z drugiej strony, Karo to mistyk, “dziadek” kabały luriańskiej, wielki mag, oddający się tajemniczym rytuałom teurgicznym.
Josef Karo, Szulchan Aruch wraz z komentarzem Miszna Berura
Pracując nad nowoczesną kodyfikacją prawa talmudycznego, Karo zajmował się jednocześnie kabałą teoretyczną i praktyczną. Nieocenioną skarbnicą wiedzy na temat jego badań jest Magid Meiszarim. Jest to rodzaj mistycznego pamiętnika, który Karo pisał przez niemal pół wieku. Analiza dzieła wskazuje, iż nie było ono pisane z myślą o publikacji. Tekst Magid Meiszarim nie nosi żadnych śladów poprawek redakcyjnych. Były to raczej notatki czynione ad se ipsum libri, na podobieństwo Meditationes Marka Aureliusza, Confessiones Augustyna z Hippony, czy Pensées Pascala.
Josef Karo, Magid Meiszarim, Amsterdam 1708 r.

Josef Karo pisał w Salonikach swój mistyczny dziennik, mając w tym czasie liczne objawienia i kontaktując się z istotami nadprzyrodzonymi, lub wręcz istotami abstrakcyjnymi - aniołami . Do dziś trwa spór wśród badaczy o tożsamość istoty albo istot, które nawiedzały autora Szulchan Aruch. Jeśli była to jedna osoba, musiała być istotą androgyniczną, być może aniołem. Karo czasami nazywa ją Magid / מגיד / Nauczyciel, innym razem Dibur / דבור / Artykulacja, a w jeszcze innym miejscu Kol / קול / Głos. Czasem pojawia się jako kobieta i przemawia: Ja jestem Miszna (אני אני המשנה). 

Objawienia, których dostępuje Karo są wyraźnie upłciowione. Męski Magid rozprawia o drogach halachy, zaś gdy przychodzi do ujawnienia ich sedna i głębi, włącza się żeńska Miszna. Niektórzy komentatorzy utożsamiali Misznę z boską Szechiną - żeńską manifestacją Boga, inni byli skłonni uważać ją za rodzaj antropomorfizacji Mądrości, na kształt greckiej Sophia / Σοφία. Miszną również nazwano część Talmudu. Samo słowo Miszna można tłumaczyć jako mądrość, nauka i w takim sensie czasem jest ono używane, choć literalnie oznacza powtarzanie. Albowiem to właśnie powtarzanie jest sednem nauczania. Niewykluczone, że łacińskie repetitio mater studiorum to kalka starego żydowskiego porzekadła.

Na kartach Magid Meiszarim, Karo toczy dyskusje z niebiańskimi posłańcami na różne tematy. Są to nowe, czasem zaskakujące interpretacje historii opisanych w Torze. Innym razem, Miszna odkrywa przed swoim uczniem istotę i ukryty sens praw oraz przepisów liturgicznych. Wiele rozmów dotyczy Zaświatów i mechaniki działania gilgulu - machiny reinkarnacyjnej. 

Omawiając zagadnienie płci duszy, odwołaliśmy się głównie do kabały luriańskiej. Ale transpłciowe osoboprzekroje inkarnacyjne, choć szczegółowo opisane przez Lurię/Vitala w Szaar ha-Gilgulim i Menachema Azarię de Fano w Sefer Gilgulej Neszamot, nie były ich oryginalnym odkryciem/pomysłem. Zagadnienia te są poruszane już w literaturze przedluriańskiej. 

Chaim Vital, Szaar Ha-gilgulim, Jerozolima 1916, Azaria de Fano, Gilgulej neszamot, Lublin 1907

Wśród badaczy, duże emocje wzbudziła kwestia ilości żon Josefa Karo. Przyjmuje się, że wielki kabalista i kodyfikator miał trzy żony. Były to córki znanych rabinów: Izaaka Saby, Chajima Albalaga i Zacharii Verneka. Niemniej, niektóre wypowiedzi autora Szulchan Aruch sugerują zgoła inną liczbę małżonek. Choć Magid Meiszarim nie jest, w sensie dosłownym, dziennikiem, to jednak, Karo czyni wiele odniesień autobiograficznych. Na podstawie tych napomknięć, jedni doliczyli się czterech, inni aż pięciu żon. Ponadto z sugestii samego autora wynika, że w czasie pobytu w Salonikach, miał on, tak jakby... dwie żony jednocześnie. Nie jest to niemożliwe, ponieważ jako sefardyjczyka, nie dotyczył go zakaz poligamii ogłoszony pół tysiąca lat wcześniej przez rabina Gerszoma•.
  • Tora zawiera kilka przepisów prawnych, mających zastosowanie do poligamii. Takie związki nie były w starożytności zabronione, ani też uważane za coś nagannego. Oczywiście, w zgodzie z patriarchalnym duchem epoki i androcentrycznym modelem myślenia, poligamia funkcjonowała tylko w jednym kierunku: to mężczyzna mógł mieć wiele żon, a nie kobieta wielu mężczyzn. Mało jednak prawdopodobne, by poliginia była powszechnie praktykowana w starożytności. Majmonides, w swoim prawniczym kompendium Miszne Tora, podkreśla, że z prawnego punktu widzenia, poligamia jest dozwolona. Jednocześnie, daje wyraz własnej niechęci do tego typu związków, zwracając uwagę na szereg uciążliwości i niebezpieczeństw. Jako kodyfikator i halachista, zabrania zmuszania żon do życia w obrębie tego samego gospodarstwa domowego. W praktyce oznaczało to, że mąż powinien każdej ze swoich żon zapewnić, jeśli nie osobny dom, to przynajmniej niezależny apartament z osobnym wejściem, pokojem dziennym, sypialnią i kuchnią.Około 1000 roku n.e. Rabejnu Gerszom wydał specjalny edykt, zabraniający Żydom aszkenazyjskim wielożeństwa.
Choć zakaz rabina Gerszoma dotyczył tylko aszkenazyjczyków, mało prawdopodobne, by sefardyjczyk Karo miał dwie żony jednocześnie. Europejscy sefardyjczycy honorowali ten aszkenazyjski zakaz. 
Mor Altshuler, Chaj Maran Josef Karo, Jerozolima 2016
 Nieco światła rzuca na sprawę mistyczny pamiętnik Karo. Otóż, nadprzyrodzona androgyniczna istota (anioł?), z którą komunikował się rabin, objawiła mu, że po swojej pierwszej żonie, będzie miał jeszcze dwie podwójne żony (שתי נשים כפולות). Jeśli więc liczyć nie ciała, lecz dusze - w istocie miał pięć żon, lub też, mówiąc ściślej - trzy żony i dwóch mężów.

Izraelska badaczka, dr Mor Altshuler, zwróciła uwagę na pojawiającą się we wczesnych kopiach rękopisów Magid Meiszarim sugestię, że podwójne żony miały męskie dusze. Tożsamość dusz jest zakodowana kabalistyczną metodą atbasz. Po odkodowaniu słowa נגופ"ט okazało się, że jedna dusza należała ongiś do misznaickiego mędrca z czasów zburzenia Drugiej Świątyni - rabina Tarfona (טרפון), druga dusza - שהכת"ך do Becalela (בצלאל), artysty i architekta pierwszej, polowej Świątyni. 

Rodzi się pytanie, dlaczego Bacalel i Tarfon, uważani za wielkich cadyków, nie odeszli po śmierci do idealnych Zaświatów, lecz ich dusze musiały nadal tułać się w łańcuchu gilgulicznym? Ale, to już temat wymagający osobnego omówienia...

Komentarze

Popularne posty